Miłośnicy domowych przetworów mieli okazję spotkać się 22 listopada 2018 roku w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Międzyzdrojach w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. Spotkanie pt. „Niezapomniane smaki, czyli o przetworach w literaturze” było ideale dla osób, które zajmują się robieniem przetworów i

chętnie podzieliły się swoją wiedzą, a także dla tych, którzy  dopiero tę przygodę zaczynają. Inspiracją do przeprowadzenia spotkania była książka Katarzyny Michalak „Przepis na szczęście”. Bibliotekarze rozpoczęli wieczór od krótkiej prezentacji książek, w których można znaleźć ciekawe przepisy. Jak się okazało, nie tylko w książkach kucharskich, ale również w beletrystyce są zamieszczone ciekawe przepisy. Czytelnicy z zainteresowaniem komentowali poszczególne propozycje książkowe i wymieniali się swoimi spostrzeżeniami. Zaskoczeniem było, że Jodi Picoult i Joanna Chmielewska wplotły w swoje historie niesamowite smaki.  Przybyli goście bardzo chętnie dyskutowali na temat książki Małgorzaty Kalicińskiej pt. „Dom nad rozlewiskiem”, gdzie można znaleźć przepis m.in. na placuszki cebulowe czy pierogi z kaszą i twarogiem. Nie obyło się oczywiście bez degustacji. Czytelnicy chętnie przynieśli swoje domowe przetwory. Mieliśmy okazję posmakować dżemu z marchewki i płatków migdałowych, domowego paprykarza,  dżemu z dyni, czereśni do lodów, soku z pigwowca, soku z malin, grzybków w curry czy ogórków kiszonych. Na stole królowały również gruszki, truskawki, aronia, żurawina. Prawdziwym zaskoczeniem był dżem zrobiony z zielonych pomidorów, który smakował jak… figi! Czytelnicy również przynieśli domowej produkcji nalewki. Wszystko oczywiście dla zdrowotności.
Urozmaiceniem  wieczoru było wspólne pisanie wiersza. Kto chciał, mógł dopisać kilka wersów do zaczętego tekstu o wyrobach, jakie przyniósł. Tym sposobem powstał „Biblioteczny poemat o przetworach”, którego autorem są uczestnicy DKK:
W bibliotece zagościły niezapomniane smaki,
żadne tam kalmary czy inne skorupiaki.
O przetworach dziś mówiliśmy,
potem wspólnie wszystko próbowaliśmy.
Była żurawina pyszniutka
i wisienka w spirytusie malutka.
Kiszone ogórki, smaczne jak mazurki,
wyglądają ze słoika, jak z podniebnej chmurki.
Na wszystkie przejedzenia grzechy,
najlepsze są nalewkowe orzechy.
Jestem chemikiem, mam probówki i zlewki,
więc komponuję i piję nalewki.
Truskawki, grzybki i maliny,
wszyscy mieliśmy doskonałe miny.
O literaturze długo gawędziliśmy
i do tego smakołyków próbowaliśmy.
Na zakończenie spotkania wszyscy zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie. Czytelnicy przyznali, że już nie mogą doczekać się kolejnego wieczorku miłośników książek.